takie słuchowisko kiedyś było .... podobne .... ale była jedna istotna różnica: komuś, chyba jakimś rodzicom bardzo były potrzebne pieniądze na coś ważnego, nie na jakieś bzdury i fanaberie ..... i podpisali chyba jakiś pakt? z diabłem? nie pamiętam – chyba z jakąś siłą nieczystą, która też nie mogła już dłużej przyglądać się ich rozterkom i postanowiła im pomóc – w każdnym razie dostali te pieniądze, dokładnie tyle ile chcieli: tyle właśnie wynosiło odszkodowanie z powodu śmierci ich syna, który gdzieś tam pracował, a może był żołnierzem gdzieś tam wysłanym? |
co tu
płynie? tu wszystko stoi – tu nic się nie rusza wszystko czeka –
na co czeka? na co ja czekam? na przesunięcie plam światła i
cienia .... sieć - sieć gałęzi sieć liści sieć plam ....
wpadłem w sieci? czy zarzucono na mnie sieci? ..... taki zupełny
calkowity bezruch – taka klasyczna stuprocentowa podręcznikowa
filmowa cisza przed burzą - - - - - - a potem jak nie walnie! !!!!
co walnie i w kogo walnie? .... gęsto lepko duszno – coraz gęściej
coraz duszniej coraz bardziej lepko rękę można podnieść tylko
wolno wolniutko bo powietrze stawia opór jak woda .... jakiś
dźwięk ..... jakiś dźwięk powinien narastać – najpierw ledwie słyszalny
a potem przenikliwy świdrujący nie do wytrzymania
rozsadzający uszy rozsadzający czaszkę ....... no i wtedy coś z
tego gąszczu powinno wyskoczyć ...... tak mogłoby być gdyby to
miał być scenariusz dreszczowca – mógłby to być też
podgatunek: deszczowy dreszczowiec – lunęłoby i byłoby jeszcze
gęściej i wszystko byłoby jeszcze bardziej rozmazane tak byłoby
rozmazane że niczego nie można by rozróżnić .... o nie to
niedopuszczalne! – wszystko musi być rozróżnialne, nawet
odcienie szarości ..... On
jest kolorowy czyli brązowy,
bo napewno nie czarny. Ma bardzo ładną żonę i jeszcze
ładniejszego synka. W zasadzie są szczęśliwi. A tu okazuje się,
że synek ma ciężką wadę serca, a jego ubezpieczenie nie
wystarcza na pokrycie kosztów operacji. Wtedy bierze pistolet
i wbiega do szpitala i teroryzuje kilku pacjentów i trochę
personelu. Oczywiście pistolet ma nienabity, jak się okazuje, ale i
tak sympatia wszystkich jest po jego stronie. Ale kiedy synek jest
już na liście, a nawet przygotowany do operacji, to się okazuje,
że nie ma takiego serca jakie trzeba mu przeszczepić. Czasu też
nie ma za wiele. Wszystko w
rękach Boga – jak to mawiają. A Bóg
nie ma zamiaru przyglądać się bezczynnie takiemu dramatowi i już
na początku filmu każe (czy prosi? raczej każe – zresztą nie
jest to wyjaśnione) młodej, też brązowej i bardzo ładnej, może
nawet ładniejszej od żony, kobiecie wjechać białym bmw pod
ogromną ciężarówkę. No i wszyscy się cieszą. Serce
dowożą na czas. Tu pojawia się kolejny ściśle określony odcień
szarości – ojciec musi
pójść na chwilę do więzienia,
wszak groził innym utratą życia – i sobie też, zapomniałem, że
chciał się zastrzelić, żeby to jego serce wzięli dla syna. Czyli
jednak miał jakieś naboje ..... i to
wcale nie był dobry pomysł bo chłopiec byłby wtedy półsierotą
a wiadomo czym grozi pozbawienie dziecka autorytetu ojca – mógłby
wyrosnąć na bandziora albo nawet na seryjnego mordercę ale
zważywszy taką przeszłość mógłby liczyć na łagodny
wyrok albo nawet na uniewinnienie który
morduje całe zastępy nieuczciwych agentów ubezpieczeniowych
wciskających ludziom niepełne ubezpieczenia więc mogliby dać
ogłoszenie że poszukują jakiegoś przyszłego samobójcy
albo kogoś kto czuje się bardzo niepotrzebny i dając swoje serce
mógłby poczuć się potrzebny i jego życie nabrałoby wtedy
sensu a depresja napewno by ustąpiła ...... to mogłaby być
kontynuacja ..... mogli też nakręcić drugą część: o tym co się
stało z rodziną dawczyni ..... o nie! takiej kontynuacji nie mogli
nakręcić bo byłaby niepoprawna pod każdym względem, a film tego
typu musi być poprawny chyba że nie byłby to film tego typu .... a w
filmie jakiego typu takie serce
przywieźliby pięć minut za późno? czy są wogóle filmy takiego typu?
...... takich filmów już się nie robi .... jakich filmów już się nie
robi? no jakich? takich czy takich? tych czy takich? tych czy tamtych?
czy może innych? |
co za
chaszcze! takie
chaszcze tutaj? podrę spodnie ...... już podarłem? naddarłem
– takie spodnie! gdzie ja teraz kupię takie
spodnie? nie robią już
takich spodni .... jakie spodnie teraz robią? no przecież nie wiem
dawno nie kupowałem ..... więc może robią takie ...... albo
jakieś inne jeszcze lepsze takie co to się nie drą i nie brudzą
co latem robią się cieńsze a zimą grubsze spodnie z klimatyzacją
i to do tego jeszcze automatyczną – która oczywiście co i
rusz się psuje i nie działa ...... no a ciekawe jak by działała w
takich chaszczach – zamieniałaby się w kompas albo te spodnie
miałyby wbudowany nadajnik albo zamieniałyby się w mapę i
prowadziły za nogę bo przecież nie za rękę ....... komórki
też nie wziąłem – zawsze biorę a teraz nie wziąłem .....
nawet nie wiem ile godzin już tu krążę – pewnie już zaczęli
przecież nie czekali po co mieliby czekać ..... która
to
może być godzina? któraś po południu – tu tak jakby czas
przestał płynąć .....
zresztą może to i dobrze może to i lepiej może to i najlepiej – przecież tu przyjemniej niż tam ...... co by tam było? gorąco nie do wytrzymania, harmider, tumult, zamieszanie, gadanie ....... o! szum! ....... szumi! szumi szumi szumi szumi szumi szumi szumi szumi! .... coś się ruszyło .... coś się poruszyło? coś dmuchnęło? ..... czy to ten szum? taki szum? o taki szum by chodziło? .... tylko jak takim szumem sterować? jak go włączać i wyłączać? ..... a może raczej sterować słuchaniem? STEROWAĆ SŁUCHANIEM! otwierać i zamykać uszy! słuchać i nie słuchać! .... czyli należałoby rozdać partytury słuchaczom, a nie drzewom ....... partytura dla drzew – no no no to by było coś! czy ktoś napisał kiedyś partyrurę dla pięciu tysięcy drzew? ..... dlaczego dla pięciu tysięcy drzew? a dlaczego nie dla trzech? albo dwóch? ..... albo pięciuset ..... może pięćset drzew by wystarczyło - pięć tysięcy drzew to chyba strasznie dużo - idąc tu naliczyłem ledwie .... ile ja naliczyłem? siedemset czterdzieści dziewięć? ale przecież liczyłem też wcześniej tylko się pomyliłem i zacząłem od nowa ..... co najmniej dwa razy zaczynałem od nowa ...... no i jakie to miałyby być drzewa: wysokie? niskie? średnie? średnioniskie? rozłożyste? iglaste? liściaste? mieszane? ????? czy są drzewa mieszane? powinny być – to byłby dopiero szum: SZUM MIESZANY ...... sąsiad by oniemiał - - chyba by tu zamieszkał ..... no i jak miałyby te drzewa rosnąć: w szeregu? w szpalerze? w czworoboku? ..... w okręgu? ..... a ile krzaków? ile krzewów i krzaczków i krzewinek? bo szumki też by się przydały .... szumy basowe subbasowe takie będące niesłyszalną wibracją jakby nadchodzącym trzęsieniem ziemi wyczuwalne – słyszalne – stopami ...... szumeczki ...... szumki .... szumska ..... szumory ..... SZUMORZYSKA ..... no i jak je teraz uruchamiać? jak je włączać i wyłączać? teraz szumy wysokie – a teraz szumy niskie: SZU SZU szu szu SZU szu ......... a pokroje? ..... czy zmieniając pokrój drzewa uzyskałbym zmianę jakości szumu? to należałoby przećwiczyć ..... ustalić empirycznie ....... .... no a solista? soliści? drzewo solista? czy też może strumień byłby solistą .... dwa strumienie .... miało być pięć tysięcy drzew i dwa strumienie .... dwa? czy też trzy? dwa .... dwa wystarczą – rozmawiałyby uzupełniałyby się kontrapunktowały .... o czym by rozmawiały? i jak? ..... dwa różne strumienie – jeden szerszy wolniejszy w ziemnym łożysku spokojniejszy .... drugi spadający kaskadami po kamieniach po skałach rwący ...... gadający strumień ..... taki strumień byłby zdaniem ..... kaskady znaczeń ..... symfonia semantyczna .... SYMFONIA SEMANTYCZNA – co za bzdura! raczej symfonia bełkotów i bełpsów – tylko jakiś tytuł wymyśleć a już by się próbowali dosłuchać nie wiadomo czego! już każdy dźwięk byłby onomatopeją coś by naśladował ..... zawsze coś przecież dałoby się dopasować – a jeśli nie przez podobieństwo to przez niepodobieństwo ...... i już by nie słuchali, a tylko podsłuchiwali przysłuchiwali się nasłuchiwali ...... o! teraz nieźle szumi – wieje – trochę wieje – będzie się lepiej szło – już nie jak przez żółtozieloną ciemnojasną maź - - - - - - - trzeba by zapamiętać to miejsce - - - zaznaczyć je – jak je zaznaczyć? - - - - - kopczyk ułożyć z kamieni - - - - kamienie kamienie ◊ ∆ ¤ Њ Д Ҧ Ҵ Ө Ӂ Ӝ Œ Æ Җ Щ .... o! O!?!?!?! czyżbym znalazł? czyżbym wreszcie znalazł? ....... trylobita? a może to jakiś INNY stwór! NIEZNANY! SENSACYJNE ODKRYCIE!?!?!?! ...... a ten kamień? co to? - - - - - teraz? dlaczego właśnie teraz? taki kamień powinienem znaleźć o północy w czasie pełni księżyca ..... albo przynajmniej o brzasku .... dlaczego o brzasku? - - - - -
|
bo gdyby wtedy nie zmarniała ta sadzonka sekwoi to by tu może wyrosł las sekwojowy - - - - i co - czekać tyle czasu, aż będzie pięć tysięcy stumetrowych sekwoi? i to tak wyćwiczonych że będą się kołysać w idealnie zsynchronizowany sposób i na dany znak znieruchomieją? .....
jakie
drzewo mogłoby być solistą? największe? najbardziej strzeliste? a
może jakieś małe, pokręcone, takie jak to .... brzydkie
drzewo
i co - nagłaśniać je? to zbliżać to oddalać mikrofony? w różnych miejscach je przystawiać? czy też jakiś system zapór i śluz .... niczym klapy w saksofonie ...... a jak potem znaleźć ten kopczyk? - usypać następny kopczyk wskazujący dojście do tego kopczyka - to w ten sposób nie dotrę na szczyt przed zmrokiem – a żołądek mi przyschnie do grzbietu -
|
ciekawe co ja tu robię w tym gąszczu? jak w potrzasku – na jaki mój narząd czyhają? czy to jeszcze byłby pożytek z takich podstarzałych narządów? a może właśnie szukają dokładnie takiej kilkudziesięcioletniej dwunastnicy albo śledziony albo hipokampa ....... pieczony hipokamp w sosie modzelowatym – to jest podobno dopiero przysmak – i to właśnie taki hipokamp! nie nowy i nie stary – pełen żywych wspomnień i ciekawych informacji – tylko żeby ich nie przypalić – muszą być tylko lekko przyrumienione ...... napewno znalazłem sie tu nieprzypadkowo .... a zatem UWAGA UWAGA!! uruchamiamy myślenie teleologiczne i zadajemy pytanie: w jakim celu sie tu znalazłem? bo na pewno nie w celu wytypowania pięciu tysięcy drzew majacych wziąć udział w koncercie... tu nie chodzi o mój cel - tu chodzi o wyższy cel czyli
szum
bezlistny? ... raczej grzechot suchych gałęzi skrzypienie gołych
gałęzi ...... gwizd .... sama
dziurka nie wystarczy .... musiałby
być pusty środek ....... musiałoby coś wyjeść miąższ –
wzdłuż i prosto ... jakiś kornik rurkarz ...
kornik fletnik ..... a
nie drukarz .....
czy są brzydkie drzewa? są .... muszą być .... skoro są piękne to i są brzydkie – ogolone wierzby są brzydkie – ta uschnięta śliwka, którą ostatnio wycinałem też była brzydka .... a czy są brzydkie muchy? o to bardzo ciekawe pytanie: czy jedna much plujka jest ładniejsza od drugiej muchy plujki? ..... |