aaaaaaaJjjj! rrrrrrrratunku! koniec! KONIEC! koniec! co on zrobił! CO ON ZROBIŁ!
teraz to już koniec! gdzie on teraz kupi takie spodnie? nigdzie NIGDZIE! NIGDZIE NIE
KUPI TAKICH SPODNI! nawet tam gdzie nas kupił już nie kupi bo raz że to było strasznie
daleko stąd a dwa że już tego miejsca nie ma NIE MA! słyszy? musi słyszeć! ale nie myśli
 – no nie myśli zupełnie nie myśli – pewnie ma nadzieję że się zszyje – GŁUPIEC! nie
zszyje się! już się nie zszyje – teraz będzie się darło dalej i dalej i dalej będzie się strzępić 
  w sposób nie do opanowania – KONIEC! definitywny i ostateczny – koniec epoki –
 to nie tylko o to chodzi że chodził w nas kilkanaście lat i teraz już nie będzie chodził
bo nas nie będzie bo zamienimy się w szmatę tylko chodzi o to że w ogóle NAS nie będzie
     nie będzie już takich spodni wraz ze mną skończyła się epoka TAKICH SPODNI! -
no ale widzimy że to do niego jeszcze nie dotarło co innego mu głowę zaprząta – ale wnet
     dojdzie – kiedy wróci do domu i okaże się że musi latać z gołym tyłkiem chociaż jeśli
dalej będzie taki upał to może i nawet tego nie zauważy – ale kiedy zauważy to nie będzie
 płaczu i zgrzytania zębami bo to już było kiedy nas kupił i wyrzucał sobie że nie kupił
  kilku par bo by mu starczyło do końca życia a zważywszy że jedną parę nosiłby lat
  kilkanaście to zanosiłoby się na dosyć długie życie – będzie za to pisanie elegii i
  panegiryków – nie będzie pisania elegii i panegiryków bo jak go znam a znam go dosyć
dobrze po tych kilkunastu latach chociaż nie mogę powiedzieć że bardzo dobrze bo znam
go tylko po latach - w zimie nas nie nosi bo jesteśmy za cienkie za przewiewne za luźne za
obszerne za wygodne za jasne za jakieś tam | dosyć tego wyliczania! - na tyle na ile go
    znam to nie będzie pisał także trenów które teraz są trendy ani gwierszy w odmienie
   gwiaździstej lub gwoździstej albo gwałtownej ale wymyśli jakiś nowy gatunek:
spoemat spodniebienny na przykład i będzie tworzył takie dzieła jak to o którym pewnie
 zapomniał chociaż myśmy nie zapomniały bowiem wtedy kiedy je tworzył było lato
 i było rano on leżał w łóżku a my leżałyśmy na krześle obok i bardzo dobrze wszystko
słyszałyśmy: mówi jedwab do bawełny: jest lato ty szmato i tyle więcej nie było
bo to był to miał być początek czegoś większego czegoś czego nigdy nie napisał i nawet
nie myślał o tym żeby pisać to dalej bo to był okres kiedy wymyślał fantastyczne początki
 fenomenalne pierwsze linijki i na tym koniec bo tych początków i pierwszych linijek nie
 notował - chociaż kiedyś dużo później coś mu przez głowę przemknęło i gdyby połączyć
to co wtedy powiedział głośno z tym co potem mu przez głowę przemknęło to byłaby to już prawie pierwsza zwrotka albo zupełnie pierwsza zwrotka


i byłaby ona taka:
Mówi jedwab do bawełny:
jest lato ty szmato.
A wełna dorzuca:
nie owijaj mnie
bo udusze sie.
koniecznie bez nazalizacji
bez tego gęgania ę ę ę
spoemat powinien
mieć rymy proste
ostre |

zakładając że taki spoemat spodniebienny miałby formę zwrotkową – bo przecież mógłby mieć formę mieszaną i poskręcaną czyli prostozwrotną czyli zmienną zaskakującą i niespodziewaną - - - a znając go to jeszcze gotów wpaść na pomysł że napisze to bezpośrednio na nas pociąwszy nas uprzednio na kartki rozszarpawszy nas na strony – stworzy porywającą w swej prawdziwości i prostocie jedyną w swoim rodzaju książkę o ostatnich takich spodniach na świecie – AaaaaAAAAAAAaaaaaa rrrrrrrrrr AAAajjjJJJJJ
! ! ! !
to
jeszcze
trochę i nici z tych pomysłów
NICI! NICI! strzępy