Idę pod prąd.
Pozory to czy nie?
Tak by się mogło wydawać – że oto ja idę pod prąd, bowiem wszyscy, których spotykam po drodze zdążają w przeciwnym niż ja kierunku.
To mógłby być niezły początek wiersza:
 
ĉiam irante kontraŭe    
ĉiam strebante maldirekte
 
I co dalej?
Dalej byłoby o tym, że to nie ja idę w złym kierunku tylko oni. Ja czyli my podążamy w dobrym kierunku. No i dalej byłoby o tym, że kierunek przeciwny to wcale nie musi być zły kierunek.
direkto kontraŭa ne devas esti direkto malbona kaj necela

 

 

To już nie jest dobra fraza.
To już nie jest dobra fraza.
Jena frazo bona ne estas.
Nic na to nie poradzę.
Zawsze tak było.
Zawsze potrafiłem wymyśleć tylko pierwsze zdanie. Następne już były nie do przyjęcia, więc ich nie przyjmowałem.

 

Pewnie dlatego powierzyli mi TO zadanie. Zgoła inne. Zgoła MISJĘ.
Gravegan mision mi devas plenumi, mi kuraĝa kavaliro solece vaganta...
To chyba też nie jest dobre zdanie. Chociaż, gdyby było początkiem wielkiego eposu ....

Ach, może znowu nastanie czas eposów. Czas wielkich, błędnych, prawych rycerzy wyrzynających smoki w pień. Właściwie krokodyle – ale to też jakby smoki. Nawet bardzo ..... Drakoj grandaj kiel montoj, drakoj gigantaj ....

Do ankaŭ min? Kion mi nun faras? Mi krokodilas. Sed mense. Nur enkape. Ĉu tio estas permesita? SENVORTE mi devas pensi, nur senvorte... BILDE. SONE. ODORE.
Ĉiujn dubojn mi tiam evitos.

Sendrakigu la teron,
ho kavaliro mia!
Senkrokodiligu Esperantion,

ho, purigisto mia!

 

Drakon mi mortigu.
Por ke ĝi ĉesu nin detrui.
Por ke ni povu vivi feliĉe....
Nie, też niedobrze. Eposy nie mogą być pisane w pierwszej osobie. To nie rycerze układali eposy o sobie samych. To o nich układano eposy. Jednak to mógłby być czas nowych eposów.
Kiu verkos poemojn se oni poetojn eksterminos?
O! To brzmi całkiem nieźle. Naprawdę całkiem nieźle. Powinienem to zapisać.
Nie zapamiętam przecież.
Muszę powtarzać.

 

Kiu verkos poemojn 
se oni poetojn eksterminos?
Kiu verkos poemojn 
se oni poetojn eksterminos?
Kiu verkos poemojn 
se oni poetojn eksterminos?
Kiu verkos poemojn 
se oni poetojn eksterminos?
A może raczej:
Kiu verkos poemojn 
se la poetoj malaperos?
To łagodniejsze. 
Ale gorsze. 
Nie brzmi tak groźnie.
Mniejszy dramat.
 
 
ON to by pewnie takie zdanie chciał wykuć w jakimś kamieniu.
Albo wykosić w trawie na stoku. Idiota. Też takie wymyślał. Takie jednozdaniówki.
Bo wielozdaniówek nie potrafił. Beztalencie. Wymyślał takie zdanie i pisał je w kilku językach na jakimś pudełku albo na czymś tam i twierdził,
że to zdanie jest organicznie związane z przedmiotem na którym zostało napisane. Krętacz. 

Matacz.
Mensogulo. 
Mensogisto.
O, to byłaby dobra nazwa na to co robił:
mensogizm.

 

Kiedyś na pudełku, w którym był modem, na tym wewnętrznym, całkiem białym, niczym nie zadrukowanym, napisał coś takiego:
Bonvolu, ne malfermu min, kvankam belega malpleno troviĝas ene kaj la kovrilo havas vere flugemajn flugiletojn - vi povus flugi vere malproksimegen ....

 

I dlaczego ja to pamiętam? Chyba jako przykład głupoty.
Bo jeśli ktoś wiedział, że kiedyś w środku tego pudełka był modem, który on zainstalował w swoim komputerze i dzięki temu modemowi mógł latać, metaforycznie oczywiście .....
ale kto to mógł wiedzieć? przychodzi ktoś do galerii i widzi pudełko, na którym jest napisane odręcznie czarnym tuszem zwykłą stalówką takie zdanie w pięciu językach i skąd on ma wiedzieć, że  w tym pudełku był kiedyś modem?

Ne me ouvre pas, je t’en pris, quoique il y ait tel beau vide au dedans et le couvercle ait les ailettes telles volatiles - tu porrais voler vraiment loin ....
Ne me ouvre pas...
To brzmi prawie tak jak
Ne me quitte pas
.

Nie opuszczaj mnie.
Nie opuszczaj nas.
Nie opuszczaj mas.
Ne lasu min.... 
Lasu! Lasu nin! 
Do lasu. Dalejże do lasu.
Koniec tego dobrego.
Wystarczy tych głupot. Tego destrukcyjnego zwątpienia. Tego wypytywania o rzeczy,
o które pytać nie należy. 

Quitte! Quitte! 
Wyquitujesz! 
Już nie będziesz robił has.

 

On tak to nazywał i nawet w swojej bezczelności posunął się do tego, że to zdefiniował. Ale zaraz potem przestał robić hasy. Ciekawe dlaczego? Tak, zabrakło inwencji! Atrofia wyobraźni. Zrobił ich tylko kilka. Podobno nie miał czasu. No tak, nie miał czasu, bo go marnował na wypisywanie głupot. Na szczęście w sposób prawieże uniemożliwiający ich odczytanie. Złapał się we własne sieci. Zawsze tak jest. Zawsze łapiemy się we własne sieci.
ĉiu ĉiam ni kaptas nin en la propran reton
Tak jak zawsze znajdzie się jakaś menda, która wszystko popsuje albo chce popsuć.

Ale teraz nastąpi ostateczne rozwiązanie problemu.
Całkowita jego kasacja. Wszystko zostanie wykasowane bez śladu. 

Nie będzie już nam bruździł.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Nie
będziesz
już nam bruździł!
Tak sobie będzie mógł napisać na pudełku w którym się znajdzie:
i już wam więcej 
bruździł nie będę
kaj mi vin plu ne malhepos
kaj mi vin plu ne fihelpos?
kaj mi vin plu ne helpaĉos?
kaj mi vin plu ne fihelpaĉos?
kaj mi vin plu ne malfihelpaĉos?

 

ne ne ne ne sonas bone 
simple troas 
do mi prenas unuan version
kaj mi vin plu ne malhelpos

kaj mi vin plu ne malhelpos

 

Gdzie ja jestem?
Cóż to za dziwna kraina dookoła?