a tam znowu gromadzą się przy tym dziwacznym kamieniu

nie mogę dopatrzeć się w tym żadnej reguły: przy jednych kamieniach się gromadzą przy innych równie dziwacznych nie - dlaczego? dziwne dwunogie nieloty





tak się schodzą i schodzą
nigdy z tego żadnego pożytku
ciągle tylko zamęt





bo gdyby byli mniejsi mniejsi ode mnie to bym na nich runął a oni by się rozpierzchli - jakże wspaniale by to wyglądało - ale oni są za duzi a teraz znowu łączą się w monstrualną istotę która drży i pulsuje mieni się kolorami ale nie jest do zjedzenia - nie jestem przecież WIELOPTAKIEM który potrafiłby pochłonąć całą chmurę i chmarę tych nielotnych dwunogów







t            u         m  rug  n i  e


C   Z  AR  NA

co tam wisi nad górami?
 okrągłe jaskrawe lśniące

t    a     m         b      ł    y       ś           n      i   e

  c  i e  m  n  a     w o  d    a                           P R AW  IE

t   u      m    i  g    o    t        a








tę łąkę zlustruję - jestem przecież Wielkim Lustratorem
może gdzieś wypatrzę smakowity kąsek .....
choćby i niesmakowity ale kąsek   ...... kąsek to kąsek




niczego nie mogę dostrzec

światło jakby za ostre

kontury jakby rozmazane

DZIWNY DZIEŃ

co za dziwny dzień


co się dzieje?
zawsze wszystko dostrzegałem a teraz nie dostrzegam
powietrze inne?
przecież nie ma mgły a chmur niewiele
oczy inne? ktoś mi podmienił oczy?
chyba się zmęczyłem - latam już i latam nad tą łąką
unoszę się i unoszę
latami latam
panuję i szybuję
to teraz mógłbym zacząć po niej chodzić - zobaczyłbym łąkę z bliska - obejrzałbym ja z bliska - zwiedził dokładnie
bo zawsze tylko BĘC! w dół i FRRRR! do góry - a teraz nie! teraz bym przez nią szedł-pełzł-skakał niezdarnie i powoli dokładnie
ale by się dziwili ci którzy by mnie widzieli
myśleliby żem chory że zwariowałem żem oszalał że straciłem panowanie nad sytuacją
a ja bym się przyglądał niebu z dołu z ziemi
a gdybym się położył na plecach i łapy wyciągnął do góry to bym miał niebo POD SOBĄ
dopiero bym nad nim panował! bo kiedy latam jestem nad ziemią i W niebie czyli zawsze trochę nieba nade mną a jakbym  leżał na trawie na plecach to całe niebo byłoby PODE mną - co bym wtedy zobaczył?

co za dziwne myśli

co za dziwne wizje

co za dziwne widoki





pierwszy dzień starości?
brr rrrrrrr!
zobaczę tam bliżej drogi










a ta biała plama? obok tej większej granatowej? za duża
a ta mniejsza biaława? przesuwa się od granatowej do białej -
też za duża

a malutka biała plamka co przesuwa się od niewielkiej większej czarnej wciśniętej między drzewa ...... przesuwa się powoli ...... czai się ..... na tę malutką burą kropkę ......
chyba znowu widzę ostro
mógłbym zostać Wielkim Kartografem - grafem von Karto - karcianym baronem
znowu te dziwaczne myśli
co za dzień











droga prosta  

C Z A R N A   D R O G A

błyszcząca


pusta ciemnoszara krecha