Oto w głowie pojawia się książka. Cała. Gotowa. Muszę ją stamtąd wyjąć. Nikt nie wejdzie do mojej głowy, żeby tę książkę przeczytać. Nawet ja. Jak ją zatem wydobyć, żeby nie była niczym meduza wyrzucona przez fale na piach? Piszę, PISZĘ, piszę, piszę... tłumaczę, rysuję, projektuję strony, tworzę litery, zastanawiam się nad konstrukcją, otwieraniem, zamykaniem, rozkładaniem, przebiegiem tekstu, robię modele, wykonuję skład i łamanie, redaguję, wybieram papier, drukuję, oprawiam... Powinienem robić to wszystko jednocześnie. Lecz tak się nie da, żebym nie wiem jak się starał. Jest pewna podstawowa sprzeczność między wymyślaniem a wykonywaniem. Wymyślanie nie jest linearne, a wykonywanie jest. Dlatego to, co wykonałem nie zawsze jest takie jak to, co wymyśliłem... To szaleństwo robić wszystko samemu. Tak. Ale to szaleństwo jest metodą, dzięki której moje książki są takie, jakie chcę żeby były (zupełnie inną sprawą jest to, czy książki interesuje to, co ja chcę) – a chcę żeby książka była dziełem integralnym, żeby wszystkie jej elementy do siebie pasowały, miały wartość semantyczną i brały mniejszy lub większy udział w opowiadaniu tej lub innej historii. Mam wolne ręce i wolną głowę. O tyle o ile. Więc moje książki też są wolne. O tyle o ile. Nie są przecież wolne ode mnie. Tak jak ja nie jestem wolny od siebie. Szkoda...


To że książki powstają w jednym miejscu, na strychu domu w Dąbrowie Dolnej, i w jednej głowie, mojej – Radosława Nowakowskiego, wcale nie znaczy, że niedopuszczalne jest, by któraś faza owego procesu odbywała się gdzie indziej: często przecież piszę i rysuję w podróży, mogę też skorzystać z usług jakiejś drukarni... z tym nie ma problemu – problem jest z innymi głowami, bardzo duży problem...






Książki drukowane są przede wszystkim na drukarkach atramentowych, składane i oprawiane ręcznie. To sprawia, że poszczególne egzemplarze różnią się od siebie, czasami nieznacznie, czasami znacznie. Niektóre tytuły ewoluują, więc występują w kilku różnych wersjach. Wszystkie książki są w nakładach otwartych – kolejne egzemplarze powstają w miarę potrzeb. Każdy egzemplarz jest datowany i sygnowany przez autora.
Były i są pokazywane (dawniej często, teraz coraz rzadziej) na rozmaitych wystawach indywidualnych i zbiorowych, na targach i festiwalach książek normalnych i nienormalnych, artystycznych, pięknie drukowanych, niekonwencjonalnych i innych w całej Europie, USA, Korei, Izraelu, Meksyku, Tajwanie, Japonii...
Można je znaleźć w zbiorach wielu bibliotek publicznych i prywatnych w różnych częściach świata. Raczej nie można ich znaleźć w księgarniach. 

Wszystkie książki są dostępne w Liberatorium.
Wszystkie książki można przeczytać i oglądnąć w czytelni liberatorium.