HA! HA! HA! HA! HA! Nie trafili. Znowu nie trafili. Łupsnęli w tego
 boguduchawinnego. Niezbyt dokładnie. Drasnęli go tylko. Bogu ducha nie
oddał. I dobrze. Bo nie warto. Ha! Ha! Ha! No nie trafili, bo nie trafią. A nawet jeśli
przez przypadek trafią, to i tak nie będą wiedzieli o tym, że trafili, to po pierwsze,
a po drugie ..... Skąd mogą o tym wiedzieć, skoro nigdy mnie nie widzieli? Im się
wydaje, że my, czarownice, wyglądamy tak:   No i że jesteśmy takie wielkie
jak oni. Hi! Hi! Hi! Hi! Co za palanteria! Zupełnie tak jak z ufoludkami – zawsze
 wyobrażają je sobie jak swoją karykaturę. Przez myśl im nawet nie przejdzie, że
one mogłyby na przykład mieć trzy osie symetrii i sześć centymetrów ... 6 cm4 .....
czego? nie objętości .... no czegoś tam. No właśnie. Wyobraźnia zawodzi!
Wyobraźnię mają skarlałą, stłamszoną, stratowaną, uwstecznioną, sparaliżowaną,
zatęchłą, rachityczną, atroficzną, kachektyczną, wręcz katechetyczną! he! he! he!
Chociaż nie wszyscy. Niektórzy mają tę wyobraźnię tak rozbudowaną, tak rozrośniętą, tak
wybujałą, że aż chorą, że aż przytłaczającą, tratującą, poniewierającą, zrakowaciałą ......
Niektórzy z nich. A my? Oh, nam ona niepotrzebna. Po co nam jakaś tam wyobraźnia?
Ale to są zupełnie niepoważni ludzie – tak o nich myślą bardzo poważni ludzie. A kasjerka?
Ona nie jest ani poważna, ani niepoważna. Czyżby ona była  ?
Dziwne to, bo przecież
nieomal w każdej bajce czarownica czy czarnoksiężnik z łatwością zmienia postać.
I nie przyjdzie im do tych łbów zakutych, że tak jest nie tylko w bajkach. Co więcej,
nie w bajkach jest tak, że my, czarownice (i oni, czarnoksiężnicy) nie mamy jakiejś
formy podstawowej czy też wyjściowej. Nie mamy też rozmiarów wyjściowych i
podstawowych. Mogę być malutka i mogę być wielgachna. Chudziutka, filigranowa.
Spaśna, toporna, ogromna. Długa jak rurociąg. Jakakolwiek. Dowolna.
O właśnie:
dowolna. Można mnie dowolnie skonfigurować. Zresztą to nasza
ulubiona zabawa: składać i rozkładać, usypywać i rozsypywać,
kształtować i rozkształcać. Konfigurować. Konfigurować.
Konfi
górować. Konfiturować ...... Bo tak po prawdzie to nas
przecież nie ma. My jesteśmy wirtualne. My jesteśmy tylko konfiturą
z BARDZO POWAŻNYCH MYŚLI. A czasami ulubionymi
powidłami śliwkowymi.
Doszybka też. Nawet taka zupełnie zaskakująco
niespodziewana.
Nadspodziewannie niespodziewanna.