Radosław Nowakowski
Nieopisanie świata (część trzecia)

wersja pierwsza
:
leporello (1988-1999) - powstało 8 egzemplarzy (maszyna do pisania, ksero, rysunki odręczne, drukarka igłowa i atramentowa, oprawa twarda płócienna)
wersja druga:
dwuksiąg (2000) - dwa kodeksy złączone plecami; powstało 7 egzemplarzy (drukarka atramentowa)


wersja trzecia: kalendarzowa
ISBN: 978-83-61946-24-3
rok: 2009
format:  B5
oprawa: miękka kartonowa typu japońskiego + pudełko tekturowe
papier: 100g, biały
druk: atramentowy
język: polski
nakład otwarty


Wyobraź sobie niewidoczny prostopadłościan. Postaw go w lesie tak, by częściowo zagłębił się w ziemi. Poddaj go procesowi tomografii literackiej. W wyniku tych zabiegów otrzymasz 365 kartek czyli 365 dni i tyleż samo nocy. Podnosisz kartkę do góry i zaczynasz podróż w dół wyimaginowanego prostopadłościanu. Jeśli zaczniesz czytanie od części dziennej, to będziesz poruszał się w przestrzeni  od najwyższej kartki-warstwy do najniższej, od nieba do ziemi, a każda strona będzie jednym dniem. Noc znajdzie się wówczas na drugiej stronie tej kartki i będzie odwrócona do góry nogami w stosunku do dnia. Jeśli zaczniesz czytanie od części nocnej, wówczas będziesz poruszał się w czasie, od teraźniejszości (a może niewyraźnych wizji przyszłości), aż do Wielkiego Wybuchu a może jeszcze dalej. Część dzienna jest drukowana w kolorze. Część nocna, senna, przeważnie w odcieniach szarości. Każda strona jest pewną całostką, jakby stroną-obrazkiem, w związku z czym książka ma strukturę nieciągłą, dyskretną. Koniec jest początkiem, a koniec początkiem, lecz można zacząć czytanie w dowolnym miejscu, bo każdy dzień, jak i każda noc, może być początkiem lub końcem roku. Kiedy przeczytasz część dzienną, obracasz książkę i możesz czytać część nocną. Tak oto w cyklu dobowym zawarł się cykl roczny a w nim eony czasu... Jest też całe mnóstwo efektów mniej lub bardziej specjalnych, koincydencji, zestawień, sąsiedztw, w większości precyzyjnie przemyślanych, czasami przypadkowych.

Nie, nie chciałem, żeby to był opis pewnego miejsca w lesie. Nie chciałem, żeby to był model tego miejsca. Chciałem, żeby to było to miejsce w lesie. Oczywiście, że mi się nie udało.