RADOSŁAW NOWAKOWSKI
pianino preparowane

nagrano 8 i 9 grudnia 2024 w domu na rejestratorze Tascam DR-07X
pomysł, produkcja, projekt, druk, oprawa: R.N.

https://www.youtube.com/watch?v=1A1rqcwKBIM&t=547s&ab_channel=Liberatorium

Niedawno słuchałem koncertu na preparowany fortepian. O dziwo, nie był on awangardowy, lecz nostalgiczny. Zabrał mnie do pokoju w starej kamienicy, gdzie sam, trudno zliczyć ile lat temu, spreparowałem swoje pianino. Mimo sporej dozy buntu jaką nosi w sobie każdy nastolatek, nie było we mnie brutalności, stąd nie próbowałem przeciąć instrumentu ręczną piłą, nie rozpalałem w jego ciemnym wnętrzu ogniska, nie rzucałem kamieniami w struny, nie wbijałem metalowych przedmiotów w filcowe młoteczki. Ja tylko włożyłem stare gazety pod tłumiki. Raz. Może dwa razy. Nigdy potem tego nie powtarzałem. Ale to wystarczyło, żeby te chropawe, szeleszczące dźwięki unosiły się cichutko nad przepaścią niepamięci.
Chciałem opisać to wydarzenie, to i inne, te tuż przed i tuż po. Nawet spróbowałem, ale tekst, który powstał opowiadał o czymś zupełnie innym, opowiadał bowiem nie tak, jak powinien.
Zatem znowu włożyłem między filcowe tłumiki a struny skrawki papieru. Do tego samego dużego, czarnego pianina, które jest ze mną od zawsze. Odkąd pamiętam. Moja pamięć – moja wieczność.
Tym razem nie były to stare gazety, lecz ścinki z moich książek, paski czystego papieru, którym odebrałem możliwość opowiadania.
Niech teraz brzęczą, rzężą, chrypią, szeleszczą, zgrzytają, huczą do woli.
O czym nie da się pisać, o tym trzeba grać.