Sztuka umierania jest najtrudniejszą ze sztuk. Nieporównanie trudniejszą niż sztuka życia, która przecież za łatwą nie uchodzi. Tak trudną czyni ją fakt, iż nie można jej ćwiczyć, dlatego nie ma mistrzów umierania. Zdarzają się mistrzowie życia, bo życie można ćwiczyć. Owszem, można przygotowywać się do umierania, tak jak można przygotowywać się do zagrania improwizacji, lecz nigdy nie wiadomo co się zagra i jak. Na tym polega urok i przekleństwo improwizacji. Czasami gra się lepiej, czasami gorzej; co najważniejsze, można zagrać jeszcze raz, też lepiej lub gorzej. Umierania nie da się powtórzyć. Piękne improwizacje zdarzają się znacznie częściej niż piękne umierania. Nieporównanie częściej. Szkoda.

Niestety, to tylko dobrze ułożone słowa, nic więcej.
Dobrze ułożone słowa zawsze są czymś więcej niż tylko dobrze ułożonymi słowami. Na pewno są czymś więcej niż źle ułożone słowa, bo one są czymś mniej.
Można toczyć ten spór w nieskończoność.
Niestety, każdy układ słów i tak będzie czymś mniej, lub czymś więcej, niż to co opisuje. Nigdy nie będzie tym, co próbuje opisać. Weźmy na przykład takie umieranie. Zapewne chodzi tu o coś więcej niż sam moment śmierci. Chodzi o dochodzenie do tego momentu. Jeśli tak, to przecież całe życie jest niczym innym jak dochodzeniem do śmierci, a więc umieraniem. Lecz to też są tylko sprytnie ułożone słowa. Nic więcej. I coś więcej zarazem.


Pięknie umierała pewien kotka. Biała z szarym ogonem. Nikt nie wiedział, że ona umiera. Być może ona sama też tego nie wiedziała. A kiedy się dowiedziała, wtedy po prostu zniknęła. Nie zasługuje on jednak na miano mistrzyni, albowiem popełniła dwa błędy. Choć zaszyła się w krzakach, w których nigdy wcześniej się nie zaszywała, pewnie po to, by nikt jej tam nie szukał, to były to krzaki rosnące zbyt blisko domu. Choć niczego po sobie nie zostawiła, to zapomniała zabrać ze sobą wspomnienia o niej.

Tak sobie wyobrażam własne umieranie: znikam i nikt nie wie co się ze mną stało – wtedy wszyscy zaczynają mówić: och! zniknął! gdzie on jest? pewnie umarł... ODSZEDŁ.... ach! jak on pięknie umarł! umarł nie umierając......Ech! Dlaczego nigdy nic nie dzieje się tak jak to sobie wyobrażamy? Tak pięknie sobie wyobrażamy....

<<<