Sztuka rysowania map jest sztuką godną podziwu i nad wyraz szlachetną... Rysowania czy pisania? Rysowania czy kreślenia? Kreślenia czy drukowania? Drukowania czy sporządzania? Sporządzania czy tworzenia?

A jednak tu map się nie sporządza. Ani nie drukuje. Ani nie kreśli. Ani nie pisze. Ani nie rysuje. Nie ma takiej potrzeby. Czyż bowiem każdy ekran nie jest mapą? Jest. A czy ten kraj nie jest zbiorem ekranów, czyli map? Jest. Jaki zatem sens miałoby sporządzanie mapy mapy? Żadnego. Zważywszy to, jak łatwo ta mapa ulega powieleniu i rozpowszechnieniu. Oraz to jak znika. A wraz z nią ta kraina.

Dlaczego nikt nie chce kolekcjonować tego, co tak łatwo znika? Widać ulotność nie jest w cenie.