Najgorsze wino na świecie Sala jest pusta. Za chwilę przyjdą goście, zasiądą za stołami, napełnią kieliszki. Ja siądę do klawesynu, zacznę grać. I oddamy się sztuce ujmowania. W pierwszym utworze wykorzystam wszystkie dwanaście dźwięków, pełną chromatykę. Skończę go i razem wypijemy łyk wina. Potem zagram drugi utwór i ten będzie uboższy o jeden dźwięk – Cis. Skończę go i wypijemy razem drugi łyk wina. Zagram trzeci utwór i ten będzie uboższy o dwa dźwięki – Cis i Dis. Skończę go i wypijemy razem trzeci łyk wina. I tak dalej. Aż opróżnimy kieliszki, a mnie zabraknie dźwięków. I co wtedy się stanie? Dobre Miejsce w Zagnańsku okaże się najlepszym miejscem dla „Najgorszego wina na świecie”. |