Eliksir
Och, to interesujące.
Nadzwyczaj. Z
reguły eliksir jest czegoś. Młodości. Miłości.
Nieśmiertelności. Siły. Witalności. Może niekiedy
mądrości.... A ten jest niczego. Wypijasz łyk i nic.
Dwa łyki i nic. Trzy łyki i nic. Cztery – nic. Pięć
– nic.... Pijesz i pijesz i nic. I
to jest denerwujące. Bo jednak oczekujesz, że będzie
coś. Ciągle i niezmiennie oczekujesz czegoś. Zawsze
czegoś. Nigdy niczego. A tu
nic. Co
za rozczarowanie. Eliksir rozczarowania.
O, nie. Rozczarowanie
zdecydowanie nie jest niczym. Jest czymś.
A
czym jest eliksir niczego? Czy eliksir niczego jest
niczym? Nie może być niczym, bo gdyby był niczym,
nie byłby eliksirem. Czyżby eliksir niczego był
zwykłym, ordynarnym, bezczelnym placebo? Zwykłą
wodą? O, nie. Woda to przecież
eliksir życia. A życie nie jest niczym. Życie to
ogromne coś. Zatem
powietrze? Lecz powietrze to też eliksir
życia. Też ogromne coś. Próżnia?
Lecz próżnia też jest czymś. Pustka?
Czyżby ta butelka była pusta?
Naprawdę
pusta? >>>czego ? Niczego. |