Dziwny
zaułek. Bez wyjścia – jak każdy zaułek. Co samo w sobie jest
bzdurą, bo jeśli jest do niego wejście, to jest i wyjście,
chyba że natychmiast po wejściu wejście zamyka się niczym
paszcza krokodyla, chyba że to nie zaułek, lecz czarna
dziura.... To nie jest czarna dziura. To jest zaułek. Mógłby
nazywać się Czarna Dziura ale takiej nazwy nie nosi. Mówi się o nim ARTERIA
SZTUK co wydaje
się rażąco sprzeczne z istotą zaułka jako takiego,
lecz nie jest,
albowiem jest to zaułek niebywale długi, coraz dłuższy,
wręcz nieskończenie długi, przypominający worek bez dna.
Czyli rodzaj rękawa. Albo nogawki. Swoisty tunel bez
światełka na końcu, bo przecież nie mający końca. Kiszka stolcowa nie zakończona
odbytem. Kiszka stolcowa z odbytem w nieskończoności... A zatem arteria. Arteria
tętniąca sztuką. Arteria, przez którą przelewają się
sztuki wszystkie i wszelakie. Ciąg pracowni i warsztatów. Taka ich ilość, że mówi się o
niej niezliczona. Najprzeróżniejsze. Najrozmaitsze. Jedne są
nieomal jak pałace, inne ledwie kartką papieru lub
kawałkiem zamiecionej ziemi. Bywają też takie, co są
jedynie głową – umysłem – stanem umysłu - - - - Wszak wszystko może być sztuką.
Wszystko chce być sztuką. Wszystko uważa, że jest sztuką.
Nawet wojna. Tak.
Sztuka wojny – tak mówią i piszą. Tak uważają. Wielu tak
uważa. Polityka – sztuka rządzenia. Pichcenie obiadu –
sztuka gotowania. Zaloty – sztuka uwodzenia. Plotkowanie –
sztuka obmawiania. Czym w takim razie jest granie na
fortepianie? Sztuką przebierania palcami. Tak jak
spacerowanie jest sztuką przebierania nogami. A czym jest
sztuka? Wszystko jest sztuką, wszystko chce być sztuką,
wszystko uważa się za sztukę. Więc sztuka jest wszystkim. Każda czynność jest sztuką. Bo
sztuką jest istnieć. Nie istnieć też jest sztuką. Więc co
to jest SZTUKA? I czym SZTUKA różni się od sztuki? A czym
sztuka różni się od sztuki? Oto sztuka zadawania pytań. Oto
sztuka szukania odpowiedzi. Oto sztuka
odpowiadania..... Być może gdzieś tu jest taka pracownia. Trzeba ją odnaleźć i trzeba zastać w niej mistrza i trzeba mu się pokłonić i zapytać
czy nie zechciałby
przyjąć ucznia. I nie należy pomylić czeladnika z
mistrzem. To też sztuka. A wszystko w tym ciasnym zaułku, który jest szeroką wielopasmową arterią.