Już kiedyś opisano maszynę, która miała produkować nic. Kiedy ją uruchomiono, ku przerażeniu jej konstruktora (a może jego przyjaciela – tego nie pamiętam) świat zaczął powoli znikać. Systematycznie i po kolei, choć właściwie nie wiadomo czym się kierowała maszyna (może porządkiem alfabetycznym?) wybierając do unicestwienia tę rzecz przed tamtą, a tamtą przed jakąś inną, znikały przedmioty, istoty, obiekty, zjawiska, procesy i tak dalej. W myśl najprostszego skojarzenia (maszyny lubią proste skojarzenia), że nic to pustka. Ciekawe jak ta maszyna miała unicestwić sama siebie. Jeśli miała. Bo może nie uważała siebie za COŚ. Jeśli uważała siebie za NIC, to znikać nie musiała.
Nie o taką zatem maszynę chodzi. Nie o taką fabrykę. Nie o fabrykę niczego. Nie chodzi o to, żeby w tej fabryce pracowały właśnie takie maszyny. Chodzi raczej o to, żeby ta fabryka nie produkowała niczego.
Czy zatem chodzi o to, żeby ta fabryka nic nie robiła? Żeby po prostu sobie stała, cały czas zamknięta (albo otwarta – to byłoby interesujące zwiedzać taką fabrykę) i nic nie robiła?
Nie. Chodzi o to, żeby sobie stała, żeby cały czas pracowała i żeby niczego nie produkowała. Zgodnie z tym co pewien mędrzec powiedział o mędrcach: Prawdziwy mędrzec nie zostawia po sobie niczego. Prawdę powiedziawszy nie wiem, czy on powiedział to dokładnie tak, a przede wszystkim czy użył słowa prawdziwy, bo jeśli go użył, to znaczyłoby to, że w jego mniemaniu (i chyba nie tylko jego) są też mędrcy nieprawdziwi i takimi nieprawdziwymi mędrcami są ci, którzy po sobie coś zostawiają, lecz co: nauki? uczniów? wspomnienia? opowieści? książki? legendę? Tak to jest, kiedy temu co się zasłyszało, próbuje się nadać formę oficjalnego cytatu.... Ach! To on nie był prawdziwym mędrcem, albowiem pozostawił po sobie ten cytat. Tę myśl. Te maksymę. To wskazanie. No, no, no.... Wiele wskazuje, że nie ma prawdziwych mędrców. Są tylko nieprawdziwi. Czy nieprawdziwi to fałszywi? . . . . . . . . . Więc najlepiej dla niego byłoby, gdyby go nie było. Bo gdyby go nie było, to naprawdę nic by po sobie nie zostawił. Skąd jednak byłoby wiadomo, że był mędrcem, gdyby go nie było?
A co z fabryką?
Będzie. Musi być. Musi powstać i powstanie. To będzie ważna fabryka. Bardzo ważna. Będzie podstawą całej tutejszej gospodarki. Czas zabrać się za projektowanie. Bo skoro ma być taka ważna, to musi też być wielka, wspaniała, piękna. Inna być nie może. I oczywiście nie będzie to fabryka niczego, lecz