Codziennie piszę te same zdania. Raz szybciej, raz wolniej. Raz mocniej, raz słabiej. Raz większe stawiam litery, raz stawiam mniejsze. Kaligrafuję, bazgrzę, kulfonię.
Codziennie układam te same wiersze. Codziennie te same linijki. Codziennie niezmiennie. Wymądrzam się i bajdurzę. Rozwiązuję ciągle tę samą zagadkę.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Codziennie piszę te same zdania. Raz szybciej, raz wolniej. Raz mocniej, raz słabiej. Raz większe stawiam litery, raz stawiam mniejsze. Kaligrafuję, bazgrzę, kulfonię.
Codziennie układam te same wiersze. Codziennie te same linijki. Codziennie niezmiennie. Wymądrzam się i bajdurzę. Rozwiązuję ciągle tę samą zagadkę.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Codziennie piszę te same zdania. Raz szybciej, raz wolniej. Raz mocniej, raz słabiej. Raz większe stawiam litery, raz stawiam mniejsze. Kaligrafuję, bazgrzę, kulfonię.
Codziennie układam te same wiersze. Codziennie te same linijki. Codziennie niezmiennie. Wymądrzam się i bajdurzę. Rozwiązuję ciągle tę samą zagadkę.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Codziennie piszę te same zdania. Raz szybciej, raz wolniej. Raz mocniej, raz słabiej. Raz większe stawiam litery, raz stawiam mniejsze. Kaligrafuję, bazgrzę, kulfonię.
Codziennie układam te same wiersze. Codziennie te same linijki. Codziennie niezmiennie. Wymądrzam się i bajdurzę. Rozwiązuję ciągle tę samą zagadkę.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

>>>