Czytanie równoległe bywa poziome lub/i pionowe, czyli rzędowe lub/i kolumnowe.
Poziome, czyli rzędowe, jest wtedy, kiedy dwa różne teksty są ułożone niczym warstwy tortu:
linijka pierwszego tekstu
linijka drugiego tekstu
linijka pierwszego tekstu
linijka drugiego tekstu
i tak dalej... tak jak to jest w przypadku opisu pewnego szalonego reportera, które zawieszony w balonie ma relacjonować koniec świata wierząc, że wypełni swoja misję rzetelnie, bo przecież balon unosi się ponad światem - żółte linijki to słowa płynące z jego ust, zaś białe linijki to słowa płynące przez jego głowę
Oczywiście dopuszczalne są najrozmaitsze warianty tego układu: różne ilości linijek, różne ilości tekstów, teksty wydrukowane różnymi czcionkami lub różnymi kolorami, i tak dalej.
Pionowe, czyli kolumnowe, jest wtedy, gdy dwa różne teksty są ułożone obok siebie, tak jak to jest w gazetach, z tym że w przypadku gazety nikt nie zakłada, że ktoś będzie te kolumny czytał jednocześnie, a szkoda, bowiem relacja z burzliwej dyskusji, podczas której wszyscy jej uczestnicy mówią właśnie jednocześnie, napisana i czytana równolegle, nabrałaby wyjątkowego smaku.
Jeśli jednak piony i poziomy wydają się aż nadto nudne, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby prostokątny blok tekstu na stronie przeciąć po przekątnej, która niekoniecznie musi być linią prostą.

To doprawdy dziwne, że czytanie równoległe wymaga uczenia się. Wszak myślenie równoległe i percepcja równoległa są chlebem powszednim, wręcz trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie naszego umysłu, jak również i ciała, bez tej podstawowej umiejętności. Oglądanie wielu obrazów naraz nie sprawia żadnego kłopotu. Słuchanie dwóch, a nawet kilku, piosenek lub koncertów naraz, też nie jest problemem dla naszych uszu, choć jest dyskomfortem dla naszego umysłu. A czytanie jednoczesne dwóch tekstów wydaje się zgoła niemożliwe.

Wiele rzeczy wydaje się niemożliwych...

<<<