Kiedy
Katarzyna Zemsta spod Sukowa podawała
tekst owego zażegnania,
a było to prawie siedemdziesiąt lat temu, miała
wówczas lat dziewięćdziesiąt.
Zapewne nie zdawała sobie sprawy z tego,
do czego to doprowadzi.
Nikt z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, do
czego doprowadza każde
z wypowiedzianych i napisanych przez nas słów,
każda utworzona z nich
kombinacja. Zapewne gdybyśmy zdawali sobie
sprawę, to milczelibyśmy
i milczeli. Przynajmniej ci z nas, którzy
czują się choć trochę odpowiedzialni
za losy tego świata.
Zastanawiające, że jest dokładnie odwrotnie.
Ci odpowiedzialni gadają i
piszą jak najęci a tych, którzy gadają i piszą
uważa się za
odpowiedzialnych. Natomiast tych, którzy milczą i nie piszą
uważa się
za pozbawionych serca i sumienia, za zobojętniałych i znieczulonych.
Zapewne
jednak to, co się wydarzy, nie będzie zemstą
Zemsty za wydarcie
Zemście tajemnicy. Nie ujawniła przecież czego
dotyczy to zaklęcie, nie
podała też znaczenia składających się na nie
wyrazów lub ich kombinacji.
Może jednak chciała osłodzić sobie trochę
swą hipoglikemiczną starość
wpędzając nas na chwilę w ślepy zaułek -
żadne wielkie widowisko
nie było jej w głowie, jej świat i tak miał się
za chwilę skończyć.